W Opolu Lubelskim znajduje się kilka zakładów przetwórczych, które skupują i mrożą owoce – dlatego właśnie tam organizowane są akcje protestacyjne.
Plantatorzy są obecnie w wyjątkowo trudnej sytuacji, ponieważ ceny skupu malin są bardzo niskie – i nie przekraczają kosztów produkcji. Istnieje również ryzyko, że niektóre zakłady wstrzymają skupowanie owoców. Stratni producenci są zdania, że ogromny wpływ na taki stan rzeczy ma sprowadzanie mrożonych malin z Ukrainy.
To samo stanowisko zajmuje Związek Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej, który monitoruje całą sytuację już od początku maja. Prezes Związku, Mirosław Maliszewski, podejmował już interwencje u Ministra Rolnictwa oraz Komisarza UE ds. rolnictwa. W ubiegłym tygodniu specjalny apel wystosowano do premiera – to postulat, żeby import mrożonych i świeżych owoców został natychmiast wstrzymany.
W miniony piątek (30 czerwca) Minister Rolnictwa Robert Telus spotkał się z przedstawicielami plantatorów oraz Związku Sadowników RP – w siedzibie ministerstwa zjawił się także burmistrz Opola Lubelskiego. Szef resortu zapowiedział, że analizowane jest już pewne rozwiązanie, dotyczące skupowania owoców. Natomiast powołując się na statystyki dotyczące importu malin, minister stwierdził że za obecną sytuację w większym stopniu są odpowiedzialne zapasy, pochodzące jeszcze z ubiegłego roku.
Źródło informacji: Związek Sadowników RP; Ministerstwo Rolnictwa