Policjanci z Puław odnaleźli i zatrzymali mężczyzn, którzy wzbogacali się kosztem starszych osób, podając się za stróżów prawa. Kryminalni trafili na ich ślad, pracując nad sprawą zgłoszoną w kwietniu tego roku przez starszą mieszkankę Puław.
79-latka odebrała telefon od mężczyzny, który przedstawił się jako funkcjonariusz policji. Usłyszała, że jej dorosły wnuk spowodował wypadek, w którym ucierpiało małe dziecko. Kaucja w wysokości 100 tysięcy złotych miała uchronić go przed aresztowaniem. Do tej rozmowy włączył się drugi mężczyzna, podający się za prokuratora, a kobieta dała się przekonać obu rozmówcom. Zgromadziła własne oszczędności i poprosiła o pożyczkę swoją sąsiadkę. Zebrała w ten sposób 20 tysięcy złotych oraz 2,5 tysiąca dolarów, postanowiła oddać także złotą biżuterię i dwie złote monety austriackie. To wszystko przekazała młodemu mężczyźnie, który zapukał do jej drzwi. Dopiero po całej akcji, gdy chciała się upewnić, czy pomogła wnukowi, zadzwoniła do córki. Wtedy przekonała się, że została oszukana.
Mundurowi, którzy szukali sprawców, dotarli ich tropem aż do Wrocławia. W maju zatrzymano tam mężczyzn zaangażowanych w odbieranie łupów od ofiar oszustw. Dzięki wsparciu wrocławskich mundurowych zatrzymano 55-letniego mieszkańca Wrocławia i 39-latka, który nie ma stałego miejsca zamieszkania. Znaleziono też rzeczy wyłudzone od puławskiej seniorki. Natomiast w minionym tygodniu, w Krakowie, zatrzymano jeszcze 36-latka, obywatela Holandii, który należał do tej samej szajki. Wszyscy podejrzani zostali tymczasowo aresztowani przez sąd. Grozi im kara nawet 8 lat więzienia.
Podszywanie się pod policjantów i prokuratorów to sprawdzona (i wciąż wykorzystywana) metoda działania oszustów, którzy liczą na wyłudzenie ogromnych sum pieniędzy. W ubiegłym roku puławscy policjanci pomogli rozwiązać trzy podobne sprawy – wówczas zatrzymano siedmioro podejrzanych. Trzem kobietom i czterem mężczyznom postawiono aż 33 zarzuty. Część z tych osób odsiaduje już swoje wyroki w więzieniach.
Źródło informacji: KPP w Puławach