Czy Puławy stać na budowę kompleksu sportowego przy Szkole Podstawowej nr 3? Wczoraj dyskutowali o tym włodarze, którzy spotkali się w ratuszu na nadzwyczajnej sesji rady miasta.
Jak już informowaliśmy, inwestycja na którą szkolna społeczność czeka od lat, otrzymała dotację z rządowego funduszu „Polski Ład”, w wysokości 12 milionów złotych. Jednak 15% ostatecznej kwoty muszą pokryć pieniądze z budżetu miasta – a rosnąca inflacja sprawia, że koszty budowy sali gimnastycznej i boisk sportowych są coraz wyższe. Pierwszy przetarg, który ogłoszono w tej sprawie, pokazał wyraźnie, że są to sumy znacznie przekraczające zabezpieczone środki.
Przeciwko realizacji projektu za wszelką cenę opowiada się prezydent Paweł Maj – nazywa takie zamiary niegospodarnymi. Przypomina, że wybudowane obiekty trzeba będzie w przyszłości utrzymać, a te koszty również mogą rosnąć. Co więcej, dane demograficzne wskazują, że właśnie sytuacja szkół może być coraz trudniejsza, ponieważ w Puławach rodzi się coraz mniej dzieci. Przypomnijmy, że ta niepokojąca tendencja była już pretekstem do zorganizowania publicznej debaty na temat przyszłości puławskiego szkolnictwa, które pochłania coraz większe nakłady finansowe z miejskiego budżetu.
Inwestycja w „Trójce” była jedną z wyborczych obietnic Pawła Maja – jednak prezydent podkreśla, że od 2018 roku wiele się zmieniło. Tłumaczy, że nie podejmie populistycznej decyzji, która zadłuży kolejne pokolenia puławian – choćby miało to wpłynąć na jego dalszą karierę polityczną.